sobota, 19 lipca 2014

Rozdział 7

Rano kiedy się obudzili dom był pusty. Zayn zostawił im kartkę
Jesteśmy w szpitalu. Będziemy po 16:00”
Harry odłożył papier na stół i poszedł zrobić im śniadanie. Melissa spała do czasu gdy usłyszała, że drzwi sypialni się otworzyły. Dopiero zauważyła, że miejsce obok niej było puste i to już przez dłuższą chwilę bo było zimne.
-Hej.-Powiedział Harry, a na jego twarzy widoczne były te niesamowite dołeczki.

*Melissa*
-Hej-Odpowiedziała. Czuła, że jej policzki są lekko zarumienione. Tylko nie teraz! Wołała w myślach. Odkąd go poznała, odkąd pierwszy raz ją przytulił czuła, że to się musi tak skończyć. Tylko się nie zakochuj! Mówiła do siebie za każdym razem gdy był koło niej.

*Harry*
Cholera! Nie wiem czy się zakochałem czy..Co ja..Zakochałem się. W Melissie. Tylko..Czy ona chce mnie?

* * *
-Możemy pogadać?- powiedzieli jednocześnie.-Ty zacznij.-Powiedział.
-To chyba niedobry pomysł.. Ty zacznij.
-Cóż, jak chcesz, a więc..Nie będę mówił tych wszystkich badziewnych regułek, ale chyba się zakochałem..w tobie..-Nagle wszystkie czynności życiowe stanęły. Serce przestało bić i zapomniała jak się oddycha.
*Melissa*
Czy on naprawdę to powiedział?! Nie, to niemożliwe. Przesłyszałam się, na pewno. Przecież nie raz wyobrażałam sobie tą chwilę, a on pytał o głupotę typu która jest godzina.

* * *
-Mel?
-Przepraszam..ja po prostu...Czuję to samo.-Powiedziała po chwili milczenia, a on zamknął ją w swoich ramionach.
-Nie spodziewałem się tego w najśmielszych snach.-pocałował ją w czoło i rozluźnił uścisk. Spojrzał na zegar, była 13:00. Chłopaki mieli wrócić planowo za 3 godziny.
-Idziemy na spacer? Wiem, że to nie jest bardzo dobry pomysł, ale nie chcę siedzieć cały dzień w domu, a tak się przewietrzymy.-Powiedział, a na przy kącikach ust widoczne były te cudne dołeczki.
*Melissa*
Każda dziewczyna jaką znał na pewno patrzyła na nie i była zahipnotyzowana. Teraz są „moje”. Nie mogę w to uwierzyć. Kocham go, a on mnie, ciekawe czy to potrwa długo?

* * *
Po paru minutach wyszli z domu, Harry cały czas otulał ją swoim ramieniem. Czuła się przy nim bezpieczna. W pewnym momencie zauważyli, że coś poruszyło się w krzakach znajdujących się na skraju lasu. Melissa spojrzała na chłopaka przerażonym wzrokiem. Osłonił ją swoim ciałem i skierował się do domu. Wyjął broń, dziewczyna była wystraszona, ale zarazem ufała mu. Wiedziała, że przy nim będzie bezpieczna. Dochodzili już do domu gdy pod nogami usłyszeli huk. Ktoś oddał strzał w ich kierunku. Na szczęście niecelny. Szybko wbiegli do domu i zaryglowali drzwi na wszelkie możliwe sposoby. Schowali się w piwnicy.
-Harry, kto to był?
-Pewnie świr od Josha...-Wtuliła się w niego jeszcze bardziej. Usłyszeli po około godzinie jak ktoś wchodzi do domu. Harry powoli podniósł się ze swojego miejsca.

-Zostań tutaj. -Powiedział, gdy wszedł do góry zobaczył zarysy dwóch mężczyzn.
__________________
W końcu rozdział! To co 9-10 komentarzy? :* Następny...wkrótce :D

8 komentarzy:

  1. supcio rozdział
    Kocham twoje blogi czekam na next ~ Klaudia W

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny czekam na next ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Niesamowite!
    Nareszcie moje słodziaki są razem *.*
    OMG! A jak znowu ich zamkną w tym szpitalu, jako króliki doświadczalne??? :o
    Czekam na następny <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny chociaż krótki.... ale świetny, czekamy!

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy następny ?

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy