piątek, 11 lipca 2014

Rozdział 6

-Co to było?-Spytała przerażona Melissa. Harry pokręcił głową „Nie wiem”.
-Zostań tu.-Szepnął i zaczął powoli, cicho wspinać się po schodach. Na górze zrobiło się podejrzanie cicho.

*Harry*
Wchodziłem cicho po schodach, wyraźnie słyszeliśmy, że ktoś tam jest.

*Anonim*
Jestem w ich sypialni, jedyne zadanie to założenie podsłuchu, nic trudnego. Wybrałem/am miejsce, ale oczywiście musiałem/am potrącić jakąś pieprzoną lampkę nocną, która się przewróciła i narobiła dosyć sporego hałasu jak na drętwą ciszę, która panowała w pokoju. Usłyszałem/am kroki na schodach. Musiałem/am się stąd szybko wydostać inaczej wszystko pójdzie na nic. Wyszłam/em przez okno i wsiadłem/am do podstawionego samochodu. Odjechaliśmy z piskiem opon.

*Harry*
Kiedy wszedłem do środka było pusto. Zupełna pustka. Był lekki bałagan. Lampa była przewrócona. Coś tu serio nie gra, ale co?
* * *
-Mel! Nikogo nie ma, ale przyjdź tu!-Dziewczyna pojawiła się obok w mgnieniu oka. Od razu zauważyła co jest nie tak.
-Lampa, kołdra, dywan, szafa.-Wyrecytowała prawie że. Nawet tego nie zauważyłem, zwróciłem wcześniej uwagę jedynie na przewróconą lampę, jednak teraz zauważyłem, kołdra była „rozwalona”, dywan przesunięty w kąt, a szafa otwarta. Szafa! Chłopak rzucił się prawie na sprzęt i otworzył gwałtownie. Na jednym z zawiasów było małe czarne urządzenie. Melissa przyglądała się mu z uwagą, ale nie potrafiła powiedzieć co szatyn trzymał w ręce. Harry jednak z racji swojego zawodu doskonale wiedział co trzyma. Kamerka szpiegowska i podsłuch. Natychmiast rzucił tym o ziemię i zaczął deptać siarczyście przy tym przeklinając.
-Założyli nam podsłuch i kamerę. Nie jesteśmy już tu bezpieczni.
-Co zrobimy?
-Musze się naradzić z chłopakami i dam ci znać wieczorem, właściwie sama się dowiesz. Będziesz w końcu z nami.
* * *
Kilka godzin później w domu zjawili się Zayn i Niall, Harry do czasu ich przyjazdu chodził jak na szpilkach i każde skrzypnięcie podłogi go...stresowało? Reagował na wszystko zbyt intensywnie.
~~*~~
Usiedli na kanapie i się zaczęło. Szatyn w lokach opowiedział im wszystko.
-Musimy uciekać. Złapią nas, was też. Wiedzą, że tu mieszkamy tymczasowo, a jeśli następnym razem zastaną was w środku domyślą się wszystkiego.
-W takim razie zamieszkamy u mnie.-Powiedział Niall.-Zbierajcie się, nie ma na co czekać.-Wstali z kanap i skierowali się do samochodów.
* * *
Jakiś czas później dalej znajdowali się na obrzeżach Londynu jednak po przeciwnej stronie niż dom Zayna. Willa Nialla była zupełnie inna. Była trochę większa i utrzymana w jaśniejszych barwach. Weszli do środka, Harry i Melissa dostali wspólną sypialnię. Pozostali mieli pokoje obok nich. Byli nimi otoczeni. Zmęczeni wydarzeniami całego dnia położyli się do łóżek. Jutro Zayn i Niall mieli zacząć „węszyć” w szpitalu. Harry i Melissa mieli dowodzić całą akcją z domu. Miał do nich dołączyć również szef Harrego i chłopaków.
*Melissa*

Dlaczego akurat ja? Nie mogła to być inna dziewczyna z Londynu? Chociaż nie poznałabym Harrego.. To byłoby chyba gorsze niż to przez musiałam przechodzić...
_______________
Przepraszam, że krótki na drugim macie dłuższy :* Nie wyrabiam się z pisaniem, więc następny dodam...nie wiem sama kiedy. Liczę na was. to co dacie rade 9 komentarzy? :*

9 komentarzy:

  1. Świetne na początku trochę się balam XD

    OdpowiedzUsuń
  2. czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Naprawdę świetny <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Niesamowite <3 <3 <3
    Kocham twoje blogi <3
    Ale masz teraz niezły zapieprz haha :D <3 <3 <3
    Czekam na następny ;****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twój blog został nominowany do Liebster Awards :3 Więcej informacji u mnie :) http://imaginy-o-jednokierunkowych.blogspot.com/2014/07/liebster-awards.html

      Usuń
  5. Świetny ♥ Czekam na nexta ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham twoje imaginy ! Chce kolejne ! <3333333

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy