sobota, 5 lipca 2014

Rozdział 2

Muzyka

*Harry*

Obudziłem się i zobaczyłem Melissę wtulającą się we mnie. W pomieszczeniu było naprawdę zimno. Po chwili otworzyła oczy, w jej zaszklonych niebieskich tęczówkach ujrzałem swoje odbicie.

* * *
-Jak my stąd wyjdziemy?-Spytała głosem z tą poranną chrypką i smutkiem.
-Ty się tym nie przejmuj, wymyślę coś.-Znowu te kroki. Strażnik, kurwa. Teraz jest szansa. Usłyszałem jak kręci kluczem w zamku. Wszedł do środka, ruszyłem w jego stronę. Szybko go unieszkodliwiłem, nie spodziewał się ataku.
-Chodź! Szybko.-pociągnąłem Mel za rękę. W jej oczach wyczytałem, że się boi. Boi się mnie. Nie mam czasu na uspokajanie jej teraz. Biegłem ciągnąc ją za sobą aż znaleźliśmy się przy drzwiach. Prowadziły chyba na zewnątrz. Jednak nie zdążyłem nic zrobić, a ktoś wbił w moje ramię strzykawkę. Zrobiło mi się ciemno przed oczami.

*Melissa*

Uśpili Harrego. Co teraz? Zabiją? Uśpią? Dlaczego w ogóle tu jestem? Cały czas trzymałam jego dłoń, kiedy zaczął osuwać się na ziemię zrobiłam to samo i skuliłam się przy nim. Kilku strażników zamieniło ze sobą kilka słów i podnieśli Harrego. Nie chciałam puścić jego ręki. Oderwali mnie od niego siłą.
* * *
-Chodź!-Krzyknął na mnie jeden z nich. po przejściu kilku metrów popatrzyłam w bok i zobaczyłam...Zayna. Mój kuzyn szedł i prowadził mnie..na śmierć?! Nie rozumiałam niczego ci się działo. W pewnym momencie droga rozdzielała się. Niosący Harrego skręcili, my nie. Chciałam się im wyrwać, ale bezskutecznie... Poczułam jedynie ukłucie w ramię..

* * *

Spałam, stop, ja nie spałam! Byłam nieprzytomna od wczoraj... Nie ma Harrego. Znów usłyszałam znajome kroki. Przyprowadzili go.

* * *
-Nie możesz odwalać takich numerów jak mamy cię stąd wyciągnąć.-Szeptał rozzłoszczony strażnik.
-Sorry, była okazja...
-Nie znasz miejsca, jak chciałeś uciec?!-Był na niego wściekły.
-Sorry... Wracaj do celi, nie wychylaj się, a ja coś wykombinuję w przeciągu jakichś 2 dni.-Harry skinął głową i przysiadł się do mnie.
-Co..o co tu chodzi?!-Krzyknęłam.
-Ciszej, proszę. Zayn to mój przyjaciel, pomoże mi stąd wyjść. I..muszę ci przyznać, jesteśmy w niezłym gównie.
-Znam Zayna, to mój kuzyn..Gdzie jesteśmy?
-Znajdujemy się w podziemiach szpitala, a dokładnie pod prosektorium...
-Co?!
-To nie jest zwykły szpital, oprócz tego robią eksperymenty, prowadzą takie laboratorium, tylko, że..eksperymentują na ludziach...
-I..to my mamy być „królikami doświadczalnymi”?
-T-tak... Dlatego nad nami jest prosektorium bo dużo osób umiera...

-Boże..-Przytuliła się do niego, a po policzkach zaczęły płynąc łzy.
_________________________
"Nowa" postać:
Niall Horan
~~*~~
Jak rozdział? Proszę o głosy w ankiecie :)  Rozdział 3 pojawi się jak będą minimum 3 komentarze. :) 

7 komentarzy:

Obserwatorzy