*Melissa*
To niemożliwe.. Nie chcę kończyć
życia w ten sposób... Musimy stąd wyjść.. Musimy.
* * *
-Harry, bo na tej
imprezie był też mój przyjaciel...Louis...
-Wiem. Jest
bezpieczny, moi przyjaciele wyprowadzają ludzi grupkami, ale
zaczynają od tych najbardziej narażonych na..”badania” jak to
nazywają ci prawdziwi strażnicy.
-Kogo jeszcze
znasz?
-Niall i Liam to
jedni z moich przyjaciół, udają strażników.-Pokiwała głową na
znak, że zrozumiała.
*Harry*
Jak do cholery mamy stąd wyjść?!
Jak Zayn się nie pośpieszy to bye, bye. Mogę już pisać
testament, a chwila, nie mam nawet na czym.
* * *
-Harry.-Usłyszeli
szept jakiegoś mężczyzny. Oboje skierowali swoje spojrzenia w
stronę, z której dobiegał głos.
-Niall?-Spytał z
lekkim niedowierzaniem.
-Tak, chodźcie.
Mam klucze, teraz albo nigdy. -Harry zerwał się z miejsca i
pociągnął za sobą Melissę w stronę drzwi. Blondyn otworzył
„drzwi”, szybko wyszli i zamknęli je.
-Wyprowadzę was
stąd, ale potem musicie dać sobie radę sami.-Powiedział gdy
zbliżali się do drzwi.-Harry masz przyczepiony GPS, Zayn niedługo
się stąd wyrwie i wam pomoże, macie 2 dni żeby uciec jak najdalej
stąd. Rozumiecie?-Skinęli głowami, Niall otworzył pancerne drzwi,
które oddzielały ich od światła dziennego. -Dzięki Niall.
-Spoko, jak stąd
wyjdę pogadamy.-Skinął głową „Ok.” i wybiegł z Melissą.
Cały czas trzymał ją za rekę. Cały czas trzymali się bocznej
drogi i biegli głębiej w las. -Harry, stój.-Zatrzymał się.
Dziewczyna była zmęczona dość długim biegiem, ucieczką.
-Chcesz
odpocząć?-Pokiwała na „tak”. Usiedli pod drzewem, znajdowali
się w zagłębieniu w ziemi gdzie nikt ich nie widział.
-Dlaczego akurat
nas tam zamknęli?
-Nie wiem,
naprawdę. Niall i Zayn nie zdążyli mi nic powiedzieć, jedynie
dali mi mapę żeby łatwiej nam było znaleźć dom Zayna. Jak się
pospieszymy będziemy tam jutro wieczorem.
-Jesteśmy poza
Londynem?
-Dokładnie na
obrzeżach miasta. Zabrałbym cię do siebie, ale to jest tak samo
niebezpieczne jak odstawienie cie do domu. Póki nie dowiemy się co
jest grane nie możemy się wychylać. -Chodźmy dalej.-Melissa.
-Musimy się
przespać, a poza tym wędrówka w nocy nie jest bezpieczna.
-Nie wiem czy
zauważyłeś, ale tutaj nigdzie nie jest bezpiecznie!
-Ciszej Mel. Jesteś
zmęczona?
-Trochę.
-Prześpij się i
się nie bój. Ja będę czuwał.-Zamknęła oczy. Śniła jej się
jej mała siostra, jej uśmiech. Pewnie jej szukają i zamartwiają
się o nią. Charlie pewnie płakała po tym jak nie wróciła. Jej
też chciało się płakać. Bała się co z nią będzie. Choć może
wtedy kiedy Harry przy niej był czuła się odrobinę lepiej. Z nim
była w miarę bezpieczna.
~~*~~
Kiedy otworzyła
oczy Harry nadal nie spał, było ciemno. Tak bardzo, że nie
widziała nic co znajdowało się metr dalej.
-Może teraz ty się
prześpij?
-Nie chcę żeby
top głupio zabrzmiało, ale jak coś to obronisz mnie?-Zaśmiał
się.
-Nie, ale mogę
obudzić.
-No dobra.-Ułożył
się wygodnie trzymając ją za rękę, a ona siedziała i wpatrywała
się w ciemność.
__________________________
Następny pojawi się jak wyciśniecie z siebie 7 komentarzy. Bo wiem ile osób informuję i ile czyta, więc to i tak mała liczba komentarzy :) (W porównaniu do liczby czytelników :) )
Na drugim blogu także jest już nowy :) i proszę o głosy w ankiecie :)
Fajny rozdział
OdpowiedzUsuńCo ja gadam rozdział tak jak i te wcześniejsze świetny
Czekam na następne
Nie mogę się doczekać nexta *o* Uwielbiam <3 /Baśka
OdpowiedzUsuńtrzymasz mnie w niepewności ;p napisz coś dłuższego! :D
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać na następny rozdział <3
OdpowiedzUsuńSuper czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ♥ czekam na nexta :3
OdpowiedzUsuńCudnie,akcja,sie,rozkręca,czekam na kolejny! :) /Natalka
OdpowiedzUsuń