niedziela, 6 lipca 2014

Rozdział 3

*Melissa*
To niemożliwe.. Nie chcę kończyć życia w ten sposób... Musimy stąd wyjść.. Musimy.

* * *
-Harry, bo na tej imprezie był też mój przyjaciel...Louis...
-Wiem. Jest bezpieczny, moi przyjaciele wyprowadzają ludzi grupkami, ale zaczynają od tych najbardziej narażonych na..”badania” jak to nazywają ci prawdziwi strażnicy.
-Kogo jeszcze znasz?
-Niall i Liam to jedni z moich przyjaciół, udają strażników.-Pokiwała głową na znak, że zrozumiała.

*Harry*
Jak do cholery mamy stąd wyjść?! Jak Zayn się nie pośpieszy to bye, bye. Mogę już pisać testament, a chwila, nie mam nawet na czym.

* * *
-Harry.-Usłyszeli szept jakiegoś mężczyzny. Oboje skierowali swoje spojrzenia w stronę, z której dobiegał głos.
-Niall?-Spytał z lekkim niedowierzaniem.
-Tak, chodźcie. Mam klucze, teraz albo nigdy. -Harry zerwał się z miejsca i pociągnął za sobą Melissę w stronę drzwi. Blondyn otworzył „drzwi”, szybko wyszli i zamknęli je.
-Wyprowadzę was stąd, ale potem musicie dać sobie radę sami.-Powiedział gdy zbliżali się do drzwi.-Harry masz przyczepiony GPS, Zayn niedługo się stąd wyrwie i wam pomoże, macie 2 dni żeby uciec jak najdalej stąd. Rozumiecie?-Skinęli głowami, Niall otworzył pancerne drzwi, które oddzielały ich od światła dziennego. -Dzięki Niall.
-Spoko, jak stąd wyjdę pogadamy.-Skinął głową „Ok.” i wybiegł z Melissą. Cały czas trzymał ją za rekę. Cały czas trzymali się bocznej drogi i biegli głębiej w las. -Harry, stój.-Zatrzymał się. Dziewczyna była zmęczona dość długim biegiem, ucieczką.
-Chcesz odpocząć?-Pokiwała na „tak”. Usiedli pod drzewem, znajdowali się w zagłębieniu w ziemi gdzie nikt ich nie widział.
-Dlaczego akurat nas tam zamknęli?
-Nie wiem, naprawdę. Niall i Zayn nie zdążyli mi nic powiedzieć, jedynie dali mi mapę żeby łatwiej nam było znaleźć dom Zayna. Jak się pospieszymy będziemy tam jutro wieczorem.
-Jesteśmy poza Londynem?
-Dokładnie na obrzeżach miasta. Zabrałbym cię do siebie, ale to jest tak samo niebezpieczne jak odstawienie cie do domu. Póki nie dowiemy się co jest grane nie możemy się wychylać. -Chodźmy dalej.-Melissa.
-Musimy się przespać, a poza tym wędrówka w nocy nie jest bezpieczna.
-Nie wiem czy zauważyłeś, ale tutaj nigdzie nie jest bezpiecznie!
-Ciszej Mel. Jesteś zmęczona?
-Trochę.
-Prześpij się i się nie bój. Ja będę czuwał.-Zamknęła oczy. Śniła jej się jej mała siostra, jej uśmiech. Pewnie jej szukają i zamartwiają się o nią. Charlie pewnie płakała po tym jak nie wróciła. Jej też chciało się płakać. Bała się co z nią będzie. Choć może wtedy kiedy Harry przy niej był czuła się odrobinę lepiej. Z nim była w miarę bezpieczna.

~~*~~

Kiedy otworzyła oczy Harry nadal nie spał, było ciemno. Tak bardzo, że nie widziała nic co znajdowało się metr dalej.
-Może teraz ty się prześpij?
-Nie chcę żeby top głupio zabrzmiało, ale jak coś to obronisz mnie?-Zaśmiał się.
-Nie, ale mogę obudzić.

-No dobra.-Ułożył się wygodnie trzymając ją za rękę, a ona siedziała i wpatrywała się w ciemność.
__________________________
Następny pojawi się jak wyciśniecie z siebie 7 komentarzy. Bo wiem ile osób informuję i ile czyta, więc to i tak mała liczba komentarzy :) (W porównaniu do liczby czytelników :) )
Na drugim blogu także jest już nowy :) i proszę o głosy w ankiecie :) 

7 komentarzy:

  1. Fajny rozdział


    Co ja gadam rozdział tak jak i te wcześniejsze świetny
    Czekam na następne

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mogę się doczekać nexta *o* Uwielbiam <3 /Baśka

    OdpowiedzUsuń
  3. trzymasz mnie w niepewności ;p napisz coś dłuższego! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie mogę się doczekać na następny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Super czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział ♥ czekam na nexta :3

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudnie,akcja,sie,rozkręca,czekam na kolejny! :) /Natalka

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy